Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
że są wieszcze, prekognicyjne, że pokazują albo przeszłość, albo przyszłość. To było w przeddzień Ekwinokcjum. W miasteczku, którego nazwy nie pamiętam. W piwnicy, w której zamknął mnie Bonhart. Po tym, jak mnie skatował i zmusił, bym wyznała, kim jestem.
- Zdradziłaś mu, kim jesteś? - uniósł głowę Vysogota. - Powiedziałaś mu wszystko?
- Za tchórzostwo - przełknęła ślinę - zapłaciłam upokorzeniem i pogardą do samej siebie.
- Opowiedz o twoim śnie.
- Widziałam w nim górę, wielką, stromą, kanciastą jak kamienny nóż. Widziałam Geralta. Słyszałam, co mówił. Dokładnie. Każde słowo, jakbym była tuż-tuż. Pamiętam, chciałam wołać, że to wcale nie tak, że to wszystko nieprawda, że się okropnie
że są wieszcze, prekognicyjne, że pokazują albo przeszłość, albo przyszłość. To było w przeddzień Ekwinokcjum. W miasteczku, którego nazwy nie pamiętam. W piwnicy, w której zamknął mnie Bonhart. Po tym, jak mnie skatował i zmusił, bym wyznała, kim jestem. <br> - Zdradziłaś mu, kim jesteś? - uniósł głowę Vysogota. - Powiedziałaś mu wszystko?<br> - Za tchórzostwo - przełknęła ślinę - zapłaciłam upokorzeniem i pogardą do samej siebie.<br>- Opowiedz o twoim śnie.<br> - Widziałam w nim górę, wielką, stromą, kanciastą jak kamienny nóż. Widziałam Geralta. Słyszałam, co mówił. Dokładnie. Każde słowo, jakbym była tuż-tuż. Pamiętam, chciałam wołać, że to wcale nie tak, że to wszystko nieprawda, że się okropnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego