że są wieszcze, prekognicyjne, że pokazują albo przeszłość, albo przyszłość. To było w przeddzień Ekwinokcjum. W miasteczku, którego nazwy nie pamiętam. W piwnicy, w której zamknął mnie Bonhart. Po tym, jak mnie skatował i zmusił, bym wyznała, kim jestem. <br> - Zdradziłaś mu, kim jesteś? - uniósł głowę Vysogota. - Powiedziałaś mu wszystko?<br> - Za tchórzostwo - przełknęła ślinę - zapłaciłam upokorzeniem i pogardą do samej siebie.<br>- Opowiedz o twoim śnie.<br> - Widziałam w nim górę, wielką, stromą, kanciastą jak kamienny nóż. Widziałam Geralta. Słyszałam, co mówił. Dokładnie. Każde słowo, jakbym była tuż-tuż. Pamiętam, chciałam wołać, że to wcale nie tak, że to wszystko nieprawda, że się okropnie