Moni się spala, jak nie może znaleźć właściwego faceta. Jej porażki miłosne: źle ulokowane uczucia, toksyczni dżentelmeni, pulchni inteligenci - wszystko to miało w tle mnie. Początkowo czułem durną satysfakcję, później złapałem się na tym, że jest to kompletnie ślepa uliczka. Spotykając się z nią na przeróżnych prywatkach, w knajpach, w teatrach, na wernisażach, byłem więziony przez jej monologi na wiele godzin i jednocześnie docierało i do mnie, i do niej, że sprawa jest po prostu beznadziejna. <br>A Monika też starała się zmieniać strategię - niewinną pensjonarską miłość przekształcała w swych myślach w próbę cynicznego uwiedzenia a la Niebezpieczne związki; zakładała się z