chodzi tu jeszcze<br>bardziej o wizję życia rodzinnego, sposobu przeżywania więzi<br>międzyludzkich, wizję ludzkiej płciowości, a także sensu ludzkiego<br>życia. Nawiasem mówiąc, tego typu działania - potwierdzają to<br>statystyki - prowadzą przede wszystkim do wzrostu ilości kontaktów<br>seksualnych, a liczba zachorowań na AIDS wcale nie maleje. Przy takim<br>natomiast rozumieniu "neutralnej światopoglądowo technologii", czy to<br>zachowań seksualnych, czy innych zachowań społecznych, uniemożliwia się<br>dokonanie przez dziecko i przez rodziców wyboru. Zarazem odrzuca się<br>każdą formę mówienia o dobru i o złu, nazywając ją ideologizacją. To<br>jest szalenie głęboki absurd cywilizacyjny.<br> Na ten ogólny, cywilizacyjny wymiar kryzysu nakłada się specyficznie<br>polski, ilościowy i jakościowy