Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
kark. Dałbym mu wszystkie pieniądze świata, ale ostatnio kupiłem parę rzeczy z konfekcji, żeby się podobać Basi, i nie miałem więcej niż tysiąc złotych. Poprawiłem teczkę niedbałym ruchem.
- To pana teczka? - padło natychmiast nieuchronne pytanie.
- Znajomego - odparłem. - Prosił mnie, żeby zanieść do sklepu. Wie pan, on sprzedaje cukierki...
Tajniak wziął teczkę i otworzył ją zręcznie. Stałem niezdolny do ruchu, hipnotycznie wpatrzony w jego ręce. Cała sprawa biegła swym logicznym torem i nic już nie mogłem na to poradzić. Zawodowym ruchem tajniak wsunął szeroką łapę w cukierki. Gmerał w nich chwilę, po czym odwrócił teczkę do góry dnem. Nie miałem czym oddychać
kark. Dałbym mu wszystkie pieniądze świata, ale ostatnio kupiłem parę rzeczy z konfekcji, żeby się podobać Basi, i nie miałem więcej niż tysiąc złotych. Poprawiłem teczkę niedbałym ruchem.<br>- To pana teczka? - padło natychmiast nieuchronne pytanie.<br>- Znajomego - odparłem. - Prosił mnie, żeby zanieść do sklepu. Wie pan, on sprzedaje cukierki...<br>Tajniak wziął teczkę i otworzył ją zręcznie. Stałem niezdolny do ruchu, hipnotycznie wpatrzony w jego ręce. Cała sprawa biegła swym logicznym torem i nic już nie mogłem na to poradzić. Zawodowym ruchem tajniak wsunął szeroką łapę w cukierki. Gmerał w nich chwilę, po czym odwrócił teczkę do góry dnem. Nie miałem czym oddychać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego