owych odległych czasów, kiedy mały miał trzy lata. <br><page nr=33> Siedział na tym zdjęciu na kamiennych, słońcem oświetlonych schodkach, w letniej koszulce i króciutkich spodenkach, prawą rączką obejmując zgiętą po dziecinnemu w kolanie nogę. Był wtedy uroczym dzieckiem o jasnych, kędzierzawych włosach i okrągłej buzi niewinnego aniołka. Przypomniało się jej nagle, że tego samego lata, kiedy robione było to zdjęcie, w związku z wypadnięciem z gniazda dwóch małych bocianiątek Alek przeżył pierwszy swój wielki dramat. Przez wiele godzin nie mogła uspokoić jego szlochu, w nocy zrywał się z wielkim krzykiem i przez sen żałośnie popłakiwał, a potem jeszcze długo, długo, zimą jeszcze, wracał niejednokrotnie