należy, moimi dziećmi, co im z siebie dałam czy, broń Boże, im nie zaszkodziłam?... <br>Tu lekarka, widząc moje wzburzenie, zawahała się na moment, lecz po chwili dodała: <br>- Stan psychicznego załamania, silny rozstrój nerwowy był przykry nie tylko dla pani. On był przykry i męczący, powinna pani zdać sobie jasno z tego sprawę, dla wszystkich, dla całej rodziny. Więc czy nie lepiej teraz troszkę pocierpieć, potęsknić, aby wrócić do dzieci i męża już zdrowa, jako zupełnie inny człowiek?... <br>Pytanie przebrzmiało. Serce ściska mi się z bólu, czuję w gardle narastającą bryłę płaczu. Ona ma rację. Tym mnie przekonała, ugięła. To jednak prawda, że