tego stanu, to jednak z niej właśnie wywodziła się polityczna oraz intelektualna elita, rządząca Rzecząpospolitą.<br><br>Co ważniejsze, większość katolickiej szlachty opowiedziała się za stosowaniem zasad tolerancji, w praktyce i na co dzień. Cały ten stan obawiał się panicznie przeniesienia nad Wisłę ognia wojen religijnych. Zdawano sobie bowiem dobrze sprawę z tego, iż mogłyby one doprowadzić do rozpadu wieloetnicznego państwa, które zamieszkiwała ludność o różnych tradycjach historycznych, wiarach, obyczajach i językach. Ponadto szlachta prowadziła wówczas zaciętą walkę z magnaterią zarówno świecką, jak i duchowną (biskupami). W każdym boju obowiązuje solidarność, skoro więc na czele ruchu egzekucyjnego stanęła protestancka elita sejmowa, nie sposób