Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
Ja to nic, bo nagle do mnie dociera, że taki na oko siedemdziesięcioletni facet, siedzący obok, od paru minut wyzywa urzędniczki od kurew. Co za miejsce. Przychodzi kierowniczka, ale z jakąś namolną interesantką. To czekam. W końcu tamta wychodzi. Włażę zaaferowany z tymi fajkami w ręku, a ona rozmawia przez telefon. Patrzy na mnie i mówi: To niech pan chwilę poczeka. Bierze drugi telefon. Wciska guzik i wrzeszczy: Jadźka, chodź szybko, bo pan przyniósł papierosy. Nerwowo protestuję, że nie mam nic na sprzedaż, że to moje prywatne. A ona pewnie myślała, że to ruskie, bez akcyzy. Wyraźnie niezadowolona przyciska guzik i
Ja to nic, bo nagle do mnie dociera, że taki na oko siedemdziesięcioletni facet, siedzący obok, od paru minut wyzywa urzędniczki od kurew. Co za miejsce. Przychodzi kierowniczka, ale z jakąś namolną interesantką. To czekam. W końcu tamta wychodzi. Włażę zaaferowany z tymi fajkami w ręku, a ona rozmawia przez telefon. Patrzy na mnie i mówi: To niech pan chwilę poczeka. Bierze drugi telefon. Wciska guzik i wrzeszczy: Jadźka, chodź szybko, bo pan przyniósł papierosy. Nerwowo protestuję, że nie mam nic na sprzedaż, że to moje prywatne. A ona pewnie myślała, że to ruskie, bez akcyzy. Wyraźnie niezadowolona przyciska guzik i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego