krajami kandydującymi.<br>Samo ich rozpoczęcie nie byłoby gwarancją przyjęcia do &lt;name type="org"&gt;Unii&lt;/&gt;. W żadnym wypadku nie mogłoby to nastąpić przed 2015 rokiem. &lt;name type="place"&gt;Bruksela&lt;/&gt; godziłaby się na zamknięcie poszczególnych obszarów negocjacji dopiero po dostosowaniu się Turków do wymogów &lt;name type="org"&gt;UE&lt;/&gt;, a nie na podstawie obietnic, jak to było m.in. z &lt;name type="place"&gt;Polską&lt;/&gt;. Na tematy ekonomiczne &lt;name type="org"&gt;Unia&lt;/&gt; byłaby gotowa rozmawiać dopiero po uznaniu &lt;name type="place"&gt;Turcji&lt;/&gt; za "funkcjonującą gospodarkę rynkową".<br>Raport zawiera też ocenę skutków budżetowych wejścia &lt;name type="place"&gt;Turcji&lt;/&gt; do &lt;name type="org"&gt;UE&lt;/&gt;: kilkanaście regionów &lt;name type="place"&gt;Europy Środkowej&lt;/&gt;, w tym &lt;name type="place"&gt;Polski&lt;/&gt;, straci prawo do funduszy strukturalnych.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="news" sub="world" sex="mf"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;&lt;name type="place"&gt;Hiszpania&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Prawica chce unowocześnić swój wizerunek, nie odcinając się od tradycji&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Niełatwo być sobą&lt;/&gt;<br><br>Kontynuacja