Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
jakże to mamy dać ci oną moc, Kaźmirku? spytał Matus.
- Zeznać by ją trzeba u notariusza publicznego w mieście naszym powiatowym, w Warcie...
Umilkł Kazimierz. Wraz wszczął się stłumiony pogwar głosów przychylnych i potakujących. Widziało się po twarzach, że im plan nauczyciela w powszechną utrafił wolę, choć go ta może ten i ów myśleniem ociężałym pojmował nie ze wszystkim...
Więc znowu Matus po chwili, rozejrzawszy się po wszystkich, zebrał niejako w garść te głosy ku sprawie nakłonione i przemówił uroczyściej niż zazwyczaj - Ano, moje ludzie... by prawdę powiedzieć, nie ma tu takiego, co by się miał przeciw rzetelnemu słowu Kaźmirka, hę?... Więc tylko
jakże to mamy dać ci oną moc, Kaźmirku? spytał Matus.<br>- Zeznać by ją trzeba u notariusza publicznego w mieście naszym powiatowym, w Warcie...<br>Umilkł Kazimierz. Wraz wszczął się stłumiony pogwar głosów przychylnych i potakujących. Widziało się po twarzach, że im plan nauczyciela w powszechną utrafił wolę, choć go ta może ten i ów myśleniem ociężałym pojmował nie ze wszystkim...<br>Więc znowu Matus po chwili, rozejrzawszy się po wszystkich, zebrał niejako w garść te głosy ku sprawie nakłonione i przemówił uroczyściej niż zazwyczaj - Ano, moje ludzie... by prawdę powiedzieć, nie ma tu takiego, co by się miał przeciw rzetelnemu słowu Kaźmirka, hę?... Więc tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego