śnieg nie zniechęcił diabłów, turoni, śmierci, Herodów czy Żydów oraz innych przebierańców, aby rozejść się po bukowiańskich dziedzinach i zabawiać gości.<br>Tego roku organizatorzy święta kultury ludowej nie mogli narzekać na brak śniegu. Wręcz odwrotnie, w niedzielne popołudnie, kiedy odbywały się wyścigi <dialect>kumoterek</>, <orig>skiringu</> i <orig>ski-skiringu</> zawodnicy mieli ograniczony teren działania. Wokół wyścigowego toru powstał wysoki wał odgarniętego śniegu. Mimo to znalazły się konie, które poniosły narciarza lub <dialect>kumoterki</> w głęboki śnieg. Na leśnej polanie przy bukowiańskiej skoczni ścigało się kilkudziesięciu furmanów, kumotrów i kumoszek oraz jeźdźców i narciarzy w regionalnych odzieniach, głównie z Podhala. Sanie nabierały niezwykłego tempa, a