ostatnio pojawił się nowy rodzaj &lt;orig&gt;"przekrętów"&lt;/&gt; coraz bardziej popularny wśród handlarzy trudniących się sprzedażą aut przywożonych zza granicy. Pomysł jest prosty. Są to samochody w całości lub lekko uszkodzone. Na granicy pojazd się zgłasza i podaje mocno zaniżoną wartość, by opłaty cła i podatku były odpowiednio niskie. "Importer" otrzymuje ostateczny termin, w którym powinien się zgłosić w oddziale UC wewnątrz kraju do odprawy celnej. W wyznaczonym terminie nie pojawia się jednak. Czeka na wszczęcie postępowania celnego. W tym czasie samochód naprawia, sprzedaje, więc w trakcie postępowania trudno udowodnić, że wartość samochodu była zaniżona.<br><br>&lt;tit&gt;Prosty przekręt&lt;/&gt;<br><br>Swoistym rekordzistą jest jeden z mieszkańców