Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
myślą o mnie - która u nas bawiła na wiosnę. Nie znałam jej przedtem, ale jestem pewna, że ta została taka, jaka była.
- Ja mówię o młodych - rzekł Campilli.
Przez chwilę jeszcze spierali się. Widać odwiedzało ich sporo przyjeżdżających, przeważnie z dawnych sfer ziemiańskich czy z organizacji katolickich. Niektórzy, zgodnie z terminologią pana Campilli - zarażeni, drudzy mniej. W każdym razie przewaga była po ich stronie, a nic po stronic nic a nic nie zmienionych.
- Przyznaję, że tak jest - zgodziła się pani Campilli. Po prostu wasze władze puszczają, kogo chcą. Nieprawdaż, proszę pana?
- Daj mu spokój! - Campilli miał już wyraźnie dość tego tematu
myślą o mnie - która u nas bawiła na wiosnę. Nie znałam jej przedtem, ale jestem pewna, że ta została taka, jaka była.<br>- Ja mówię o młodych - rzekł Campilli.<br>Przez chwilę jeszcze spierali się. Widać odwiedzało ich sporo przyjeżdżających, przeważnie z dawnych sfer ziemiańskich czy z organizacji katolickich. Niektórzy, zgodnie z terminologią pana Campilli - zarażeni, drudzy mniej. W każdym razie przewaga była po ich stronie, a nic po stronic nic a nic nie zmienionych.<br>- Przyznaję, że tak jest - zgodziła się pani Campilli. Po prostu wasze władze puszczają, kogo chcą. Nieprawdaż, proszę pana?<br>- Daj mu spokój! - Campilli miał już wyraźnie dość tego tematu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego