Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
strzykawka, igły, sterylizator. Znalazły się ampułki panodiny, mnóstwo proszków przeciw temperaturze, jodyna, rivanol, woda Burowa, utleniona, nawet kilka pastylek sulfatiasolu, nie mówiąc o bandażach i plastrach, wacie i gazie. Gdybyśmy podczas Powstania mieli tego aż tyle, niejednego zdołałoby się uratować, westchnęła Marta. Zebrała do koszyczka leki na różne przypadłości, dołożyła termometr i wyszła, kierując się ku czworakom. Okazało się jednak, że polowy nie mieszkał w podłużnym budynku o wielu gankach i sieniach. W sieniach po obu stronach korytarza znajdowały się drzwi, które wiodły do mieszkalnych izb, zajmowanych przez różne rodziny. Przez moment zajęły Martę specyficzne klamki owych drzwi. Był to rodzaj
strzykawka, igły, sterylizator. Znalazły się ampułki panodiny, mnóstwo proszków przeciw temperaturze, jodyna, rivanol, woda Burowa, utleniona, nawet kilka pastylek sulfatiasolu, nie mówiąc o bandażach i plastrach, wacie i gazie. Gdybyśmy podczas Powstania mieli tego aż tyle, niejednego zdołałoby się uratować, westchnęła Marta. Zebrała do koszyczka leki na różne przypadłości, dołożyła termometr i wyszła, kierując się ku czworakom. Okazało się jednak, że polowy nie mieszkał w podłużnym budynku o wielu gankach i sieniach. W sieniach po obu stronach korytarza znajdowały się drzwi, które wiodły do mieszkalnych izb, zajmowanych przez różne rodziny. Przez moment zajęły Martę specyficzne klamki owych drzwi. Był to rodzaj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego