adiutanta, niejakiego Jefta Dube. Podwładny pana prezydenta oskarżył swego szefa, że ten spoił go alkoholem, odurzył narkotykami, a potem niecnie wykorzystał seksualnie. Miał podobno postępować w ten sposób wielokrotnie. Śledztwo, które wdrożono oczywiście dopiero wtedy, gdy jego ekscelencja przestał pełnić swój wysoki urząd, wykazało, że pan prezydent miał w zwyczaju "testować" w ten sposób wszystkich swoich doradców... Na marginesie dodajmy, że eks-prezydent od wielu lat jest żonaty - na dodatek z osobą płci przeciwnej. Co na to wszystko małżonka - nie wiadomo. Wiadomo jedynie, że dobrze być VIP-em, nawet byłym. Bo chyba właśnie ten fakt spowodował, że zdecydowaną większość kary sąd