zrobię... Wypocznę najpierw.<br>Miała wstręt do patrzenia. Omackiem odnalazła łóżko, położyła się. Kiedy ustał wielki trud równowagi - szczęście napełniło strudzoną: wróciłam. Powtarzała "wróciłam" i cieszyłam ją, że nie słyszy tych słów poza sobą, tylko w sobie - w skroniach, w żyłach, w gardle... "Wróciłam" - szumiały myśli.<br>- Wszystko jest we mnie. Tu tętno Michała w mojej piersi... jego ciepło w sercu... <gap> Michał cały jest we mnie!<br>Myśli zacichły, wargi rozciągnęły się w uśmiech, wielki śmiertelny dreszcz rozkoszy poraził ciało Róży.<br>Zastukano. Weszła Janina.<br>- Czy podać herbatę?<br>Zbliżyła się do łóżka, odskoczyła, wołając:<br><page nr=201> - Proszę prędzej, proszę!<br>Wpadli oboje Strawscy. Róża - wyciągnięta sztywna, upiorna w