Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
nagle mego ducha" (F 19-20). Tymi zaś stu tysiącami zawiaduje już jeden Pimko. Może on teraz spokojnie sprawdzać czystość paznokci bohatera i kazać mu deklinować łacińskie słówko mensa... Józio pozwolił się zamknąć w semantycznym universum, które Pimko potrafił ad hoc wytworzyć i natychmiast spożytkować.
Jak pierwszy zauważył Jarzębski (bo też bez Gry w Gombrowicza nie można w pełni wysmakować Ferdydurke!), "zasady rządzące", posunięciami budujących formę postaci, czyli Pimki, Młodziaków i wuja Konstantego - nie są wcale wymyślne: "przypominają nieco reguły prostej gry w ťkółko i krzyżykŤ: każdy usiłuje sygnować jak największą liczbę elementów gry ťswoim znakiemŤ, tzn. narzucić innym interpretację przedmiotów
nagle mego ducha"&lt;/&gt; (F 19-20). Tymi zaś stu tysiącami zawiaduje już jeden Pimko. Może on teraz spokojnie sprawdzać czystość paznokci bohatera i kazać mu deklinować łacińskie słówko mensa... Józio pozwolił się zamknąć w semantycznym universum, które Pimko potrafił ad hoc wytworzyć i natychmiast spożytkować.<br>Jak pierwszy zauważył Jarzębski (bo też bez Gry w Gombrowicza nie można w pełni wysmakować Ferdydurke!), "zasady rządzące", posunięciami budujących formę postaci, czyli Pimki, Młodziaków i wuja Konstantego - nie są wcale wymyślne: "przypominają nieco reguły prostej gry w ťkółko i krzyżykŤ: każdy usiłuje sygnować jak największą liczbę elementów gry ťswoim znakiemŤ, tzn. narzucić innym interpretację przedmiotów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego