Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
Spadł i pod łóżko dał jeszcze nurka.
Tu się dopiero zerwał gwałtownie.
- "Muszę naprawić wpierw elektrownię -
Rzekł pan Soczewka do działań skory -
Gdy tylko wprawię w ruch reaktory,
Zapalę światła i reflektory,
Morskie potwory porażę prądem
I uruchomię atomosondę."

Włożył w to wszystko trudu niemało,
Lecz jak powiedział, tak się też stało.
Bo pan Soczewka miał umysł ścisły,
A oprócz wiedzy - mądre pomysły.
Wnet reflektory tedy zabłysły
I ośmiornicy cielsko potężne,
Każde jej ramię grube i prężne,
Można zobaczyć było przez szyby,
Lecz widać było także i ryby.

Rzekł pan Soczewka: "Płyniemy w górę,
Wskazują na to ryby niektóre,
A jakbym
Spadł i pod łóżko dał jeszcze nurka.<br>Tu się dopiero zerwał gwałtownie.<br>- "Muszę naprawić wpierw elektrownię -<br>Rzekł pan Soczewka do działań skory -<br>Gdy tylko wprawię w ruch reaktory,<br>Zapalę światła i reflektory,<br>Morskie potwory porażę prądem<br>I uruchomię atomosondę."<br><br>Włożył w to wszystko trudu niemało,<br>Lecz jak powiedział, tak się też stało.<br>Bo pan Soczewka miał umysł ścisły,<br>A oprócz wiedzy - mądre pomysły.<br>Wnet reflektory tedy zabłysły<br>I ośmiornicy cielsko potężne,<br>Każde jej ramię grube i prężne,<br>Można zobaczyć było przez szyby,<br>Lecz widać było także i ryby.<br><br>Rzekł pan Soczewka: "Płyniemy w górę,<br>Wskazują na to ryby niektóre,<br>A jakbym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego