Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
do obórki.
Rozumiałem mamę; ten powrót na stare kąty wywoływał skurcz w gardle.
Dziadek koncentrował uwagę na wartości inwestycji dokonanych przez Kulkowskich. Lamentował, że zniszczyli mu dom, ale miał zadowoloną minę, kiedy badał solidność pięterka nad oborą. Uważnie oglądał murowany wiatrołap i miętosił w palcach brzeg tapety w pokoju. Łazienka też mu się spodobała; jak stał, w ubraniu, położył się w wannie, żeby sprawdzić, czy będzie do niego pasować.
W piwnicy znaleźliśmy piec centralnego ogrzewania, elektryczną pompę i bojler do ciepłej wody. Tak jak przepowiadała Renia, była to przygnębiająca kupa złomu, pokraczne dzieło domorosłych hydraulików. Dziadek odkrywał każde zardzewiałe urządzenie z
do obórki. <br>Rozumiałem mamę; ten powrót na stare kąty wywoływał skurcz w gardle. <br>Dziadek koncentrował uwagę na wartości inwestycji dokonanych przez Kulkowskich. Lamentował, że zniszczyli mu dom, ale miał zadowoloną minę, kiedy badał solidność pięterka nad oborą. Uważnie oglądał murowany wiatrołap i miętosił w palcach brzeg tapety w pokoju. Łazienka też mu się spodobała; jak stał, w ubraniu, położył się w wannie, żeby sprawdzić, czy będzie do niego pasować. <br>W piwnicy znaleźliśmy piec centralnego ogrzewania, elektryczną pompę i bojler do ciepłej wody. Tak jak przepowiadała Renia, była to przygnębiająca kupa złomu, pokraczne dzieło domorosłych hydraulików. Dziadek odkrywał każde zardzewiałe urządzenie z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego