się pod brzemieniem omotanego w szmaty niemowlęcia, zwężały ich oczy do skośnych szpar.<br>P'an Tsiang-kuei ujrzał tu po raz pierwszy to, o czym szeroko i mądrze rozpisywały się przeczytane książki, że oprócz ojczystych Chin, z fasadą na Morze Żółte, są jeszcze inne Chiny, międzynarodowe, wszędzie, gdzie gną się plecy, tężeją z wysiłku szczęki, zwężają się nienawiścią szczeliny oczu i zasiada wypasiony, majestatyczny chlebodawca.<br>W mijanych miastach, występując jako delegat na mitingach miejscowych organizacyj robotniczvch, jak lasso nadrozfalowanym morzem głów, rzucał porywający zew międzvnarodowej solidarności.<br>Z daleka, z odległej, migocącej zarzewiem Moskwy, czerwonymi pryskami leciały nad światem rozżarzone słowa Lenina; jak