Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
nie życzy sobie czegoś do picia.
- No, a co byś mi, Romciu, dał? - zapytał prawie szeptem, jakby chciał go zmusić, by się przybliżył.
- Może małe piwko albo wodę mineralną?
- Wodę mineralną? A kiedy ty się, Romciu, będziesz żenił?
Zaskoczyło go to pytanie. Zarumienił się aż po uszy, łamał palce i tłamsił ściereczkę. Wreszcie odpowiedział: - Nie będę się żenił.
- Dlaczego? - żywo podchwycił baron.
- No bo... ja wiem? Zresztą, nie mam jeszcze tyle pieniędzy. Ktoś na środku rewiru zadzwonił w szklankę - Romek poderwał się nerwowo.
- Więc, panie baronie, wodę mineralną? Może Giselter? - Dobrze, Romciu.
Odszedł od barona z uczuciem niesmaku i niezadowolenia. Było
nie życzy sobie czegoś do picia.<br>- No, a co byś mi, Romciu, dał? - zapytał prawie szeptem, jakby chciał go zmusić, by się przybliżył.<br>- Może małe piwko albo wodę mineralną?<br>- Wodę mineralną? A kiedy ty się, Romciu, będziesz żenił?<br>Zaskoczyło go to pytanie. Zarumienił się aż po uszy, łamał palce i tłamsił ściereczkę. Wreszcie odpowiedział: - Nie będę się żenił.<br>- Dlaczego? - żywo podchwycił baron.<br>- No bo... ja wiem? Zresztą, nie mam jeszcze tyle pieniędzy. Ktoś na środku rewiru zadzwonił w szklankę - Romek poderwał się nerwowo.<br>- Więc, panie baronie, wodę mineralną? Może Giselter? - Dobrze, Romciu.<br>Odszedł od barona z uczuciem niesmaku i niezadowolenia. Było
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego