Typ tekstu: Książka
Autor: Dobroczyński Bartłomiej, Owsiak Jerzy
Tytuł: Orkiestra Klubu Pomocnych Serc czyli: monolog-wodospad Jurka Owsiaka
Rok: 1999
zsypie żeśmy to piwo wypili. Cały czas mówiąc: to jest coś niesamowitego, że już za niedługo...
Ja mówię:
- Która jest?
- Za dwie godziny.
- Dobra, za dwie godziny będziemy tam już siedzieli.
- Za ile jest?
- Za godzinę.
- No to idziemy!
Oczywiście wokół Pałacu Kultury stoi już tłum. To nie był taki tłum jak wtedy, gdy przyjechali Stonesi, ale też trzeba się było przepychać. Usiadłem w końcu w fotelu, no i istotnie mi wtedy "szczena opadła". Wysłuchałem wszystkiego i bardzo, bardzo byłem tym przejęty. Pamiętam jedną rzecz po dzień dzisiejszy. W pewnym momencie Gary Brooker - chyba ten facet do końca nie wiedział, czy
zsypie żeśmy to piwo wypili. Cały czas mówiąc: to jest coś niesamowitego, że już za niedługo...<br>Ja mówię:<br>- Która jest?<br>&lt;q&gt;- Za dwie godziny.<br>- Dobra, za dwie godziny będziemy tam już siedzieli.<br>- Za ile jest?<br>- Za godzinę. <br>- No to idziemy!&lt;/&gt;<br>Oczywiście wokół Pałacu Kultury stoi już tłum. To nie był taki tłum jak wtedy, gdy przyjechali &lt;name type="org"&gt;Stonesi&lt;/&gt;, ale też trzeba się było przepychać. Usiadłem w końcu w fotelu, no i istotnie mi wtedy "&lt;orig&gt;szczena&lt;/&gt; opadła". Wysłuchałem wszystkiego i bardzo, bardzo byłem tym przejęty. Pamiętam jedną rzecz po dzień dzisiejszy. W pewnym momencie &lt;name type="person"&gt;Gary Brooker&lt;/&gt; - chyba ten facet do końca nie wiedział, czy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego