Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
mgła pochłania.

Szmaciak się nagle znalazł w tłumie,
tłum krzyczy coś, on nie rozumie,
jest przerażony i wstrząśnięty.
Nagle spostrzega transparenty:
PRECZ Z SAMOWOLĄ APARATU!
i WŁADZA DLA PROLETARIATU,
i ŚMIERĆ KRWIOPIJCOM KRWI ROBOCZEJ,
aż z orbit mu wyłażą oczy
i latać mu zaczyna grdyka.
Nagle ktoś palcem go wytyka,
tłum nań napiera, krzycząc: Sznura!
Na szczęście zdążył dać w czas nura.

Sen szybko swe obrazy zmienia.
Szmaciak już nie drży z przerażenia,
ale jest w środku w Komitecie,
i to we własnym gabinecie.
Lecz - rzecz to całkiem niepojęta -
jest w charakterze tam petenta,
za biurkiem zaś nie siedzi Szmaciak,
ale
mgła pochłania.<br><br>Szmaciak się nagle znalazł w tłumie,<br>tłum krzyczy coś, on nie rozumie,<br>jest przerażony i wstrząśnięty.<br>Nagle spostrzega transparenty:<br>PRECZ Z SAMOWOLĄ APARATU!<br>i WŁADZA DLA PROLETARIATU,<br>i ŚMIERĆ KRWIOPIJCOM KRWI ROBOCZEJ,<br>aż z orbit mu wyłażą oczy<br>i latać mu zaczyna grdyka.<br>Nagle ktoś palcem go wytyka,<br>tłum nań napiera, krzycząc: Sznura!<br>Na szczęście zdążył dać w czas nura.<br><br>Sen szybko swe obrazy zmienia.<br>Szmaciak już nie drży z przerażenia,<br>ale jest w środku w Komitecie,<br>i to we własnym gabinecie.<br>Lecz - rzecz to całkiem niepojęta -<br>jest w charakterze tam petenta,<br>za biurkiem zaś nie siedzi Szmaciak,<br>ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego