Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
kuchni, gdzie postawi na gazie kociołek z bigosem i, wycierając ręce w fartuch, zapuka. Kroki gospodarzy w korytarzu, potem odgłos przekręcania klucza w drzwiach ich pokoju. Wiedziałem, że gospodyni wejdzie nie czekając na moje "proszę", rozejrzy się, podniesie głowę jak węszący pies i dopiero wtedy się uśmiechnie. Nie pomogą moje tłumaczenia, że jestem zajęty. Powie: "Praca to dobra rzecz" - i wyciągnie z kieszeni fartucha plik kartek. "Coś panu przeczytam" - i wśród chichotów zacznie odczytywać wiersz o młodzianku i pannie nad jeziorem, którzy krwawili, gdyż ugodziła ich strzała Amora. Pospiesznie włożyłem płaszcz.
Czekałeś na to. Nie byłeś zdolny, by bez powodu wyjść
kuchni, gdzie postawi na gazie kociołek z bigosem i, wycierając ręce w fartuch, zapuka. Kroki gospodarzy w korytarzu, potem odgłos przekręcania klucza w drzwiach ich pokoju. Wiedziałem, że gospodyni wejdzie nie czekając na moje "proszę", rozejrzy się, podniesie głowę jak węszący pies i dopiero wtedy się uśmiechnie. Nie pomogą moje tłumaczenia, że jestem zajęty. Powie: "Praca to dobra rzecz" - i wyciągnie z kieszeni fartucha plik kartek. "Coś panu przeczytam" - i wśród chichotów zacznie odczytywać wiersz o młodzianku i pannie nad jeziorem, którzy krwawili, gdyż ugodziła ich strzała Amora. Pospiesznie włożyłem płaszcz.<br>Czekałeś na to. Nie byłeś zdolny, by bez powodu wyjść
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego