zawodowo od lat starają się zagrodzić drogę temu złu.<br> - Widzi pan - rzecze grzecznie jeden z nich. - Otóż tu nikt nie lubi wtrącać się w cudze sprawy. A poza tym w przeciwieństwie do pijaka człowiek zażywający heroinę nie wadzi nikomu, nie hałasuje, nie jest uciążliwy dla sąsiadów. To też chyba wiele tłumaczy, prawda? Zresztą doradzam obejrzenie "Miasta za murami". Nie, proszę pana, ja na pewno tam z panem nie pójdę. Do mych obowiązków nie należy wchodzenie do "Miasta za murami"...<br> Miałbym wielką ochotę napisać, iż największą osobliwością "Miasta za murami" jest to, że jest ono pozbawione murów. Ale jak nie sposób jest