Typ tekstu: Książka
Autor: Wojdowski Bogdan
Tytuł: Chleb rzucony umarłym
Rok wydania: 1975
Rok powstania: 1971
urągowisko pośród obcych... Aj !
Kapłan ukląkł i sunął na kolanach za toczącą się po trotuarze monetą. Wstał.
- I wywyższony musiałem się poniżyć. A Ty pragnąłeś tylko innym przed oczy stawić obelgę losu, która spada na sprawiedliwych, kiedy zapomną, że są litości godnym twoim podobieństwem, gośćmi na tej ziemi wśród stworzenia, tłumem pyszałków w prochu. My, twój naród cały teraz oto... Aj!
Kapłan zamierzył się suchym ramieniem, odepchnął natrętnego charłaka i utknął w zawiłościach psalmu; a skorzystał z tego stojący nie opodal drugi kapłan i wyrzuciwszy w górę ryżą bródkę, krótkie, podarte rękawy - drobniutko, szybciutko klepał podchwycone wersety.
- My, sługi twoje. My
urągowisko pośród obcych... Aj !<br>Kapłan ukląkł i sunął na kolanach za toczącą się po trotuarze monetą. Wstał.<br>&lt;page nr=113&gt; - I wywyższony musiałem się poniżyć. A Ty pragnąłeś tylko innym przed oczy stawić obelgę losu, która spada na sprawiedliwych, kiedy zapomną, że są litości godnym twoim podobieństwem, gośćmi na tej ziemi wśród stworzenia, tłumem pyszałków w prochu. My, twój naród cały teraz oto... Aj!<br>Kapłan zamierzył się suchym ramieniem, odepchnął natrętnego charłaka i utknął w zawiłościach psalmu; a skorzystał z tego stojący nie opodal drugi kapłan i wyrzuciwszy w górę ryżą bródkę, krótkie, podarte rękawy - drobniutko, szybciutko klepał podchwycone wersety.<br>- My, sługi twoje. My
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego