obchodzi się w Związku Sowieckim niezmiernie hucznie. Fałszywie, po uzurpatorsku, ale hucznie. I nie bez kozery. Oficjalna, choć niepisana i otwarcie niewyłożona polityka partii w literaturze i w ogóle kulturze idzie po linii odpowiednio<br><br><page nr=205> skorygowanej małorosyjszczyzny. Szewczenkę wykłada się "socjologicznie", kładzie się niemal wyłączny nacisk na akcenty protestu społecznego, nakładając tłumik na postawę antymoskiewską.<br>Ale to tylko jeden i bodaj nie najważniejszy aspekt tej sprawy. Stawka na Ukrainę, jako na "młodszą siostrę" wielkiego "starszego brata", to zarazem stawka na etnografizm, czyli na hajdamaczyznę, na "wiśniowe sady", na "rewetaj stohne Dnipr szyrokyj", na szarawaryzm i banduryzm, na to wszystko, co swoją malowniczą