Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
Zamordowali...

Mironowicz otarł wierzchem dłoni nos i załzawione oczy.

- No, widzi pan - rzekł z ironią ojciec - pan jest człowiek porządny, szanowany, a miał pan brata policmajstra... Jak sobie kto pościele, tak się wyśpi...


- Człowieka zabijać grzech! - odezwał się filozoficznie Sierkin. - Zawszeć to stwór boski, świeć Panie nad jego duszą... Mucha to co innego. Mucha duszy nie posiada. Tak samo pająk czy też jakaś inna pluskwa. Chociaż po prawdzie, nasz diak to nawet pluskwy nie zabije... "W pluskwie, powiada, jest krew ludzka, a krwi ludzkiej przelewać nie wolno..."

Nagle coś sobie przypomniał, wszedł za przepierzenie i przyniósł ojcu list oraz czworokątną paczkę obszytą płótnem
Zamordowali...<br><br>Mironowicz otarł wierzchem dłoni nos i załzawione oczy.<br><br>- No, widzi pan - rzekł z ironią ojciec - pan jest człowiek porządny, szanowany, a miał pan brata policmajstra... Jak sobie kto pościele, tak się wyśpi...<br><br><br>- Człowieka zabijać grzech! - odezwał się filozoficznie Sierkin. - Zawszeć to stwór boski, świeć Panie nad jego duszą... Mucha to co innego. Mucha duszy nie posiada. Tak samo pająk czy też jakaś inna pluskwa. Chociaż po prawdzie, nasz diak to nawet pluskwy nie zabije... "W pluskwie, powiada, jest krew ludzka, a krwi ludzkiej przelewać nie wolno..."<br><br>Nagle coś sobie przypomniał, wszedł za przepierzenie i przyniósł ojcu list oraz czworokątną paczkę obszytą płótnem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego