Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
za mąż. To nawet bardzo zabawna historia. Mama chodziła co niedzielę na Powązki na grób ojca. A sąsiedni grób odwiedzał stale pewien starszy pan, wdowiec. Rozmawiali ze sobą... Mama pomagała mu sadzić kwiatki... Po pewnym czasie Żmurek, bo tak się ów wdowiec nazywa, napomknął, że czuje się bardzo samotny, i to, i owo. Od słowa do słowa zgadało się, że po żonie, która umarła kilka lat temu, zostało sporo sukien, futro, bielizna, które w sam raz pasowałyby na mamę. Okazało się do tego, że pan Żmurek ma domek na Woli i jakąś tam emeryturkę... W końcu zaproponował mamie małżeństzvo. Mama poszła do niego
za mąż. To nawet bardzo zabawna historia. Mama chodziła co niedzielę na Powązki na grób ojca. A sąsiedni grób odwiedzał stale pewien starszy pan, wdowiec. Rozmawiali ze sobą... Mama pomagała mu sadzić kwiatki... Po pewnym czasie Żmurek, bo tak się ów wdowiec nazywa, napomknął, że czuje się bardzo samotny, i to, i owo. Od słowa do słowa zgadało się, że po żonie, która umarła kilka lat temu, zostało sporo sukien, futro, bielizna, które w sam raz pasowałyby na mamę. Okazało się do tego, że pan Żmurek ma domek na Woli i jakąś tam emeryturkę... W końcu zaproponował mamie małżeństzvo. Mama poszła do niego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego