Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
żółte.
- Jak pańskie serce?
- Och, lepiej o tym nie mówmy - i Widmar przepuścił przed siebie gościa.
Nad miastem sunęły cytrynowe chmury i dziwna, krwawa mgła kłębiła się na zachodzie. Z gorącego południa mknęły kudłate obłoki, dopędzały się wzajemnie i zlewały się nad miastem w brudną lawinę. Potem znowu rozpraszały się, toczyły po niebie mgliste kule i znikały na zachodzie w czerwonym dymie.
Na ulicy Batorego koło pomnika wielkiego męża stanu rosły modrzewie i jawory. Wiatr szumiał liśćmi, łamał drobne gałęzie, trząsł koronami. Porywczy i niespodziewany zerwał czapkę z głowy policjanta i podrzucił ją w górę niby duży, granatowy liść. Policjant pobiegł
żółte.<br>- Jak pańskie serce?<br>- Och, lepiej o tym nie mówmy - i Widmar przepuścił przed siebie gościa.<br>Nad miastem sunęły cytrynowe chmury i dziwna, krwawa mgła kłębiła się na zachodzie. Z gorącego południa mknęły kudłate obłoki, dopędzały się wzajemnie i zlewały się nad miastem w brudną lawinę. Potem znowu rozpraszały się, toczyły po niebie mgliste kule i znikały na zachodzie w czerwonym dymie.<br>Na ulicy Batorego koło pomnika wielkiego męża stanu rosły modrzewie i jawory. Wiatr szumiał liśćmi, łamał drobne gałęzie, trząsł koronami. Porywczy i niespodziewany zerwał czapkę z głowy policjanta i podrzucił ją w górę niby duży, granatowy liść. Policjant pobiegł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego