Typ tekstu: Książka
Autor: Teplicki Zbigniew
Tytuł: Wielcy Indianie Ameryki Północnej
Rok: 1994
doszły do wniosku, że jest życzeniem Wielkiego Ducha, by chłopiec ocalał, wyrósł i wypełnił swą misję.
Lata dziecięce Deganawidah spędzał samotnie, ignorowany przez wszystkich współplemieńców. Prawdopodobnie przyczyną tej niechęci był fakt, że chłopiec bardzo się jąkał, z trudnością mógł się wysłowić. Jedyną więc towarzyszką była mu matka, która uczyła go tolerancji oraz miłości do ludzi i pokoju, nienawiści zaś - wobec przemocy i wojen. Opowiedziała mu również o śnie babki, określającym jego posłannictwo. Pewnego razu przyszły mesjasz Irokezów sam miał widzenie... Oto ujrzał we śnie olbrzymi świerk, sięgający koroną niebios. Drzewo wrośnięte było w ziemię pięcioma korzeniami, a wokół niego aż po
doszły do wniosku, że jest życzeniem Wielkiego Ducha, by chłopiec ocalał, wyrósł i wypełnił swą misję.<br>Lata dziecięce Deganawidah spędzał samotnie, ignorowany przez wszystkich współplemieńców. Prawdopodobnie przyczyną tej niechęci był fakt, że chłopiec bardzo się jąkał, z trudnością mógł się wysłowić. Jedyną więc towarzyszką była mu matka, która uczyła go tolerancji oraz miłości do ludzi i pokoju, nienawiści zaś - wobec przemocy i wojen. Opowiedziała mu również o śnie babki, określającym jego posłannictwo. Pewnego razu przyszły mesjasz Irokezów sam miał widzenie... Oto ujrzał we śnie olbrzymi świerk, sięgający koroną niebios. Drzewo wrośnięte było w ziemię pięcioma korzeniami, a wokół niego aż po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego