ten list. Nie wiem, kiedy i o czym pisałam wtedy do Ciebie, jak duża jest Twoja wyrozumiałość, czy i tym razem nie zabraknie Ci cierpliwości. Po naszym ostatnim spotkaniu, w niedzielę, przekonałam się, że masz w sobie więcej sił, niż Ci się wydaje, może nawet więcej niż ja sama. Czasami tonę w szarości dnia, gotuję, sprzątam, stoję gdzieś między obiadem, tramwajem a łóżkiem, czekając na coś, na kogoś, już sama nie wiem. Są ludzie, mijają. Są jeszcze kwiaty i wcześniejsze powroty do domu, o których ktoś zapomniał.<br>Nie dajesz mi tylko słów - dajesz mi aż słowa. To dużo, bardzo dużo. Słowo