Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Wiersze
Rok wydania: 1995
Lata powstania: 1958-1975
ma bladość jest piękna,
Oczy pełgają jak lustra szpitalne,
Ja się sadowię - i mówię tubalnie,
Wojskowo mówię do Zuzanny tak:

"Ty się, Zuzanno, zerwałaś ze stryczka,
Wierz memu znawstwu, bo ono nie kłamie...
Może ty miałaś skrzydełka u stóp,
I nad zapadnią uleciałaś na nich?

Bo ty, Zuzanno, zbiegłaś spod topora,
Jest w twych zakątkach woń zimnego potu...
Może tak gęsto zjeżył się twój włos
Że na twym włosie miecz się pogruchotał?

Ja wiem, Zuzanno, uciekłaś spod ściany,
Masz smugi ognia nad muszlami uszu,
Może twój oddech przedśmiertny jak wiatr
Drogi pocisków po świecie rozproszył?''

Ona: "Majorze, pan mnie już nie
ma bladość jest piękna,<br>Oczy pełgają jak lustra szpitalne,<br>Ja się sadowię - i mówię tubalnie,<br>Wojskowo mówię do Zuzanny tak:<br><br>"Ty się, Zuzanno, zerwałaś ze stryczka,<br>Wierz memu znawstwu, bo ono nie kłamie...<br>Może ty miałaś skrzydełka u stóp,<br>I nad zapadnią uleciałaś na nich?<br><br>Bo ty, Zuzanno, zbiegłaś spod topora,<br>Jest w twych zakątkach woń zimnego potu...<br>Może tak gęsto zjeżył się twój włos<br>Że na twym włosie miecz się pogruchotał?<br><br>Ja wiem, Zuzanno, uciekłaś spod ściany,<br>Masz smugi ognia nad muszlami uszu,<br>Może twój oddech przedśmiertny jak wiatr<br>Drogi pocisków po świecie rozproszył?''<br><br>Ona: "Majorze, pan mnie już nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego