Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
że moje oczy były najmniej w tej sytuacji narażone. Stef usiłował odsunąć ją jedną ręką, bo w drugiej trzymał narzędzie kary i to zamieszanie dało mi możliwość umknięcia z pokoju. Z bezpiecznej już odległości usłyszałem po chwili, jak ojciec wybiega za mną na korytarz i jego ścigające mnie kroki, czemu towarzyszyła dramatyczna wymiana zdań z biegnącą teraz za nim macochą. Zapadłem w mroczne penetralia domu. Był to jakiś składzik na owoce, czy warzywa. Nie słysząc już za sobą zmylonej pogonii zakopałem się po czubek głowy w siano, czy słomę i tak trwałem przyczajony chyba dość długo w ciemności i w słabnącym
że moje oczy były najmniej w tej sytuacji narażone. Stef usiłował odsunąć ją jedną ręką, bo w drugiej trzymał narzędzie kary i to zamieszanie dało mi możliwość umknięcia z pokoju. Z bezpiecznej już odległości usłyszałem po chwili, jak ojciec wybiega za mną na korytarz i jego ścigające mnie kroki, czemu towarzyszyła dramatyczna wymiana zdań z biegnącą teraz za nim macochą. Zapadłem w mroczne penetralia domu. Był to jakiś składzik na owoce, czy warzywa. Nie słysząc już za sobą zmylonej pogonii zakopałem się po czubek głowy w siano, czy słomę i tak trwałem przyczajony chyba dość długo w ciemności i w słabnącym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego