Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
Mrzonka.
Proszę wybaczyć, że to panu powiem.
Czysta mrzonka.
- Dlaczegóż to, wasze wieliczestwo?
- Pan ma duszę anarchisty.
A chłop anarchistą nigdy nie był i nie będzie.
Chłop, nawet jak się buntuje, to tylko po to, aby był porządek.
Po nic więcej.
A panu, łaskawco, marzy się coś zupełnie innego...
- Watażka trąca mnie, bo zamarłem w progu naprzeciw światła bijącego w oczy prosto z okien.
Rozglądam się po sali, lecz nie widzę ani prokuratora, ani oberpolicmajstra, ani dwugłowego orła na ścianie, czarnego orła Imperatorów.
Cyrkuł, nie cyrkuł, bo kraty w oknach są bardzo grube.
A mur tak gruby, że musi pamiętać carskie
Mrzonka.<br>Proszę wybaczyć, że to panu powiem.<br>Czysta mrzonka.<br>- Dlaczegóż to, wasze wieliczestwo?<br>- Pan ma duszę anarchisty.<br>A chłop anarchistą nigdy nie był i nie będzie.<br>Chłop, nawet jak się buntuje, to tylko po to, aby był porządek.<br>Po nic więcej.<br>A panu, łaskawco, marzy się coś zupełnie innego...<br>- Watażka trąca mnie, bo zamarłem w progu naprzeciw światła bijącego w oczy prosto z okien.<br>Rozglądam się po sali, lecz nie widzę ani prokuratora, ani oberpolicmajstra, ani dwugłowego orła na ścianie, czarnego orła Imperatorów.<br>Cyrkuł, nie cyrkuł, bo kraty w oknach są bardzo grube.<br>A mur tak gruby, że musi pamiętać carskie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego