Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
jasna, mała i pusta.
Pięć ławek - policzył Adam bezwiednie. Czerwonym
pluszem obite krzesło stojące w prawo od ołtarza. Wytarty
chodnik na stopniach. I kwiaty. Krzaczaste mirty i białe azalie.
Wyżej, na koronkowym obrusie, szklany dzban z przekwitłymi
irysami. Drewniana łania przytulona do boku brodatego świętego
w burej, niezakonnej jakby opończy, trącała dzban uniesioną
w biegu nogą. Ruch był tak żywy, że nie zdziwiłby
się wcale, gdyby strącony wazon rozsypał się na kamiennej
posadzce w kawały, a wyciekła zeń woda ożywiła
wyblakłe kolory chodnika.
Święty patrzył na Adama. Łania, dygocząc lekko,
przywarta do jego burki, trwożliwie odwracała głowę.
- Prawda, jaka ona piękna
jasna, mała i pusta.<br>Pięć ławek - policzył Adam bezwiednie. Czerwonym <br>pluszem obite krzesło stojące w prawo od ołtarza. Wytarty <br>chodnik na stopniach. I kwiaty. Krzaczaste mirty i białe azalie. <br>Wyżej, na koronkowym obrusie, szklany dzban z przekwitłymi <br>irysami. Drewniana łania przytulona do boku brodatego świętego <br>w burej, niezakonnej jakby opończy, trącała dzban uniesioną <br>w biegu nogą. Ruch był tak żywy, że nie zdziwiłby <br>się wcale, gdyby strącony wazon rozsypał się na kamiennej <br>posadzce w kawały, a wyciekła zeń woda ożywiła <br>wyblakłe kolory chodnika.<br>Święty patrzył na Adama. Łania, dygocząc lekko, <br>przywarta do jego burki, trwożliwie odwracała głowę.<br>- Prawda, jaka ona piękna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego