Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
rozmaite szaławiły i urwipołcie, smyki i obiboki, które nie wiedzą, co ze sobą zrobić...
Dobrze trafił, bo w tym momencie pani Lichoniowa, zwróciwszy spojrzenie na chłopców, przerwała mu:
- Święta prawda, na przykład robią jakieś odlewy w gipsie i paprzą się jak świntuchy.
Mandżaro zrobił grobową minę i opuścił głowę. Chłopcy trącili się łokciami, nie wiedząc, o co chodzi, a Antoniusz jako wytrawny dyplomata podchwycił skwapliwie myśl gospodyni.
- Otóż to. Należałoby ich czymś zainteresować. Połączyć zdrowy odpoczynek z pożytecznym zajęciem. Dlatego pozwoliłem sobie przyjść do szanownego pana -tu skłonił się leśniczemu - i poprosić go, czy nie zezwoliłby tym miłym chłopcom, żeby nam pomogli
rozmaite szaławiły i urwipołcie, smyki i obiboki, które nie wiedzą, co ze sobą zrobić...<br>Dobrze trafił, bo w tym momencie pani Lichoniowa, zwróciwszy spojrzenie na chłopców, przerwała mu:<br> - Święta prawda, na przykład robią jakieś odlewy w gipsie i paprzą się jak świntuchy.<br>Mandżaro zrobił grobową minę i opuścił głowę. Chłopcy trącili się łokciami, nie wiedząc, o co chodzi, a Antoniusz jako wytrawny dyplomata podchwycił skwapliwie myśl gospodyni.<br> - Otóż to. Należałoby ich czymś zainteresować. Połączyć zdrowy odpoczynek z pożytecznym zajęciem. Dlatego pozwoliłem sobie przyjść do szanownego pana -tu skłonił się leśniczemu - i poprosić go, czy nie zezwoliłby tym miłym chłopcom, żeby nam pomogli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego