tym wspomniałem, pewny, iż jestem na właściwym tropie, że właśnie inżynier Henryk Wiator z Iks może mi pomóc w poszukiwaniach wampira vel wampyra. Niestety, nie dane mi było napisać do niego listu lub telefonem powiadomić o mojej pamięci, przez cztery miesiące, to jest od września, krążyłem po Oksymoronie nie mogąc trafić do domu, coś mnie zwodziło, mamiło, śmiechy jakieś nad uchem słyszałem, to znowu wezwania pieszczotliwe, rozkoszne, piętrzyły się przede mną żywopłoty z ciał konwulsyjnie splecionych, to znowu rozwierały się przepaście w torturach, z których to przepaści <orig>glucioły</> wychodziły kiwając szyderczo głowami, za pachy mnie podejmując i prowadząc do sal obrośniętych