Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
Półkach, próbuje ściągnąć partnera na biwak, ale lina zaklinowała się: woła - kolega nie odpowiada. Nie potrafi nic zaradzić - trząsł się tylko z zimna przy słabiutkim, ledwo ledwo wbitym haku asekuracyjnym. Pomocy nie wzywał. Zaczęły go nawiedzać majaki; twierdził, że widział ratowników zjeżdżających ścianą ku niemu, z wózkiem metalowym, na którym transportuje się rannych. Niewiele brakowało, a i on wychłodziłby się na śmierć.
15 września 1982 r. w samo południe dotarła do Pogotowia informacja o wypadku na wschodniej ścianie Mniszka. Śmigłowiec pilotowany przez J. Siemiątkowskiego nadlatuje nad Mnichową Kopę, gdzie między 12.40 a 12.45 desantują się J. Gąsienica Roj, Bogusław
Półkach, próbuje ściągnąć partnera na biwak, ale lina zaklinowała się: woła - kolega nie odpowiada. Nie potrafi nic zaradzić - trząsł się tylko z zimna przy słabiutkim, ledwo ledwo wbitym haku asekuracyjnym. Pomocy nie wzywał. Zaczęły go nawiedzać majaki; twierdził, że widział ratowników zjeżdżających ścianą ku niemu, z wózkiem metalowym, na którym transportuje się rannych. Niewiele brakowało, a i on wychłodziłby się na śmierć.<br>15 września 1982 r. w samo południe dotarła do Pogotowia informacja o wypadku na wschodniej ścianie Mniszka. Śmigłowiec pilotowany przez J. Siemiątkowskiego nadlatuje nad Mnichową Kopę, gdzie między 12.40 a 12.45 desantują się J. Gąsienica Roj, Bogusław
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego