jeszcze wzmożone przez ich globalny charakter i przez skojarzoną z tym równie globalną, atawistyczną, anachroniczną, przerażająco prymitywną dysproporcję między panami, którzy mają wszystko, i pariasami, którzy nie mają nic. A że jest to dysproporcja w skali globu, pytanie, kiedy z dysproporcji zmieni się w konflikt, rewolucję, wojnę? <br>Ten nowoczesny świat trawiony jest ponadto staroświeckimi wojnami religijnymi, etnicznymi, ideologicznymi. I nadal panuje w nim przedpotopowa ambicja dominacji jednych narodów nad innymi, ale dysponująca bronią, której użycie grozi unicestwieniem całej ludzkości, likwidacją globu. Ten ludzki świat jest więc światem absurdu. Raport słynnego Klubu Rzymskiego z roku 1991 ostrzegał jednak tylko, że wchodzimy w