Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
pomalował Marszałkowską. Prawda to? - zapytał.
- Ja tam nic nie wiem. Sam jestem ciekaw - odparł dyżurny. - Czemu pytasz? Pewnie to wy, ze startówki, to zrobiliście, skoro się dopytujesz - zaśmiał się.
- Może to i zrobiła startówka. Na pewno nie ja, bo spałem całą noc. Morfeusz mi świadkiem - zażartował Misiek.
- Chyba ktoś podkablował trepom - mówił dyżurny. - Trepy nie chcą zdradzić kto, ale i tak wiem, komu dali dziś dziesięć dni urlopu..
- Komu?! - Misiek prawie krzyknął do słuchawki.
- Zibiemu.
- Zibiemu? - zdziwił się nasz dziad. Przecież ten zimol z dołu, nie mógł mieć o niczym bladego pojęcia. To chyba fałszywy trop. - Skąd wiesz? - zapytał.
- A jak
pomalował Marszałkowską. Prawda to? - zapytał.<br>- Ja tam nic nie wiem. Sam jestem ciekaw - odparł dyżurny. - Czemu pytasz? Pewnie to wy, ze startówki, to zrobiliście, skoro się dopytujesz - zaśmiał się.<br>- Może to i zrobiła startówka. Na pewno nie ja, bo spałem całą noc. Morfeusz mi świadkiem - zażartował Misiek. <br>- Chyba ktoś podkablował trepom - mówił dyżurny. - Trepy nie chcą zdradzić kto, ale i tak wiem, komu dali dziś dziesięć dni urlopu.. <br>- Komu?! - Misiek prawie krzyknął do słuchawki.<br>- Zibiemu.<br>- Zibiemu? - zdziwił się nasz dziad. Przecież ten zimol z dołu, nie mógł mieć o niczym bladego pojęcia. To chyba fałszywy trop. - Skąd wiesz? - zapytał. <br>- A jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego