z mistrzostwa pana Grzesia, natychmiast wysłała oba dokumenty do Warszawy będąc przekonana, że uratowała godność i tytuł, już teraz na pewno zięcia magistra i córki magistrowej.<br>Przypatrując się oryginalnemu listowi i falsyfikatowi byłem pewien, że mam sprawę załatwioną. W pewnym sensie list wyprodukowany przez pana Grzesia był nawet lepszy w treści niż list podpisany przez doktora Zimmerbauma. Mówił bowiem wyraźnie o otrzymaniu dokładnego rysunku Paramecium, o szczególnym charakterze, dziękował też za dane cyfrowe dotyczące wielkości, ilości rzęsek itp., podczas gdy w liście autentycznym mowa była ogólnikowo o rysunku Paramecium i Zimmerbaum domagał się potwierdzenia wymiarów organizmów, które uważał za niezwykłe, przekraczające