Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
z zamierającą przyjaźnią tracą obaj coś z samych siebie, ponieważ gorycz rozstania czyni nieraz ludzi bardziej umarłymi niż śmierć prawdziwa.
Szczuka spojrzał na zegarek. Tamten dostrzegł to. - Która?
- Dwunasta dochodzi. Trzeba iść. Daleko mieszkasz? - Nie. Auto mnie zresztą jakieś podwiezie.
- Do zobaczenia zatem. Trzymaj się. - I ty.
Uścisnęli sobie dłonie trochę niezręcznie, odruchowo unikając spojrzenia w oczy. Kalicki stał jeszcze chwilę, jakby chciał coś powiedzieć. Nic jednak nie powiedział, wyprostował się tylko, skinął głową i wolno począł iść ku drzwiom wyjściowym. Szczuka odprowadził go wzrokiem, aż tamten zniknął. I wtedy dopiero zdał sobie sprawę, że przy pożegnaniu obaj zupełnym milczeniem pominęli
z zamierającą przyjaźnią tracą obaj coś z samych siebie, ponieważ gorycz rozstania czyni nieraz ludzi bardziej umarłymi niż śmierć prawdziwa.<br>Szczuka spojrzał na zegarek. Tamten dostrzegł to. - Która?<br>- Dwunasta dochodzi. Trzeba iść. Daleko mieszkasz? - Nie. Auto mnie zresztą jakieś podwiezie.<br>- Do zobaczenia zatem. Trzymaj się. - I ty.<br>Uścisnęli sobie dłonie trochę niezręcznie, odruchowo unikając spojrzenia w oczy. Kalicki stał jeszcze chwilę, jakby chciał coś powiedzieć. Nic jednak nie powiedział, wyprostował się tylko, skinął głową i wolno począł iść ku drzwiom wyjściowym. Szczuka odprowadził go wzrokiem, aż tamten zniknął. I wtedy dopiero zdał sobie sprawę, że przy pożegnaniu obaj zupełnym milczeniem pominęli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego