Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
na Żydówkę, i zawieźć ją do swej matki pod Sandomierz, ale potrzeba było pieniędzy na Janki utrzymanie, choć za pół roku z góry, a oni nie chcieli dać więcej niż na miesiąc. Potem, gdy się zgodzili, było już zbyt niebezpiecznie, żeby pójść po Jankę do getta, i zginęli tam wszyscy troje.

Zatrzymali nas na ulicy, koło naszego domu, tacy w czarnych płaszczach ze skóry, i weszli z nami do mieszkania. Nie wiem już, czy mi kazali, czy sama uklękłam i zaczęłam głośno się modlić. I nie wiem, co bardziej poskutkowało - moja modlitwa czy pieniądze, które dostali od mamy. Zaraz potem pani
na Żydówkę, i zawieźć ją do swej matki pod Sandomierz, ale potrzeba było pieniędzy na Janki utrzymanie, choć za pół roku z góry, a oni nie chcieli dać więcej niż na miesiąc. Potem, gdy się zgodzili, było już zbyt niebezpiecznie, żeby pójść po Jankę do getta, i zginęli tam wszyscy troje.<br><br>Zatrzymali nas na ulicy, koło naszego domu, tacy w czarnych płaszczach ze skóry, i weszli z nami do mieszkania. Nie wiem już, czy mi kazali, czy sama uklękłam i zaczęłam głośno się modlić. I nie wiem, co bardziej poskutkowało - moja modlitwa czy pieniądze, które dostali od mamy. Zaraz potem pani
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego