kolegę, jego coraz bledszą cerę, coraz bardziej drżące ręce i ciesz się, że uciekłeś spod gilotyny. Bogatszy o doświadczenia u boku ślicznotki wiesz już, że atrakcyjność zewnętrzna nie jest najważniejszą cechą kandydatki na partnerkę. Nauczyłeś się cenić głównie kobiecość. Mieści się w niej i coś z ladacznicy, i coś z troskliwej matki. Na ślubnym kobiercu w końcu staniesz z dziewczyną, która pod namiotem na Mazurach upitrasiła bigos, przy którym odpadają "owoce morza" w pięciogwiazdkowym "Holiday Inn". To wtedy zauważyłeś, że ona też ma ładną buzię, piersi, nogi... No i że w ogóle ładna jest. A jeśli okaże się, że nie w