Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
Oczekiwał, że jej szum potężny przywoła bogactwo i dostojność Pomorza, a tymczasem rzeka straciła swe siły fantazjotwórcze. Spadkobierczyni, nieświadoma swych zamków królujących, swych spichrzów złotem pylących; już nie Pani. Pozostały jej funkcje służebne.
"Na łąki". Ale najpierw trzeba przejść przez miasteczko. Na szkolnym dziedzińcu bieganina. Ulice ożywione. Starsze kobiety na trotuarze, z torbą w ręku. Przed szeroką kamienicą ciężarówka firmowa. "Bank? Bo w bramie policjant. Urząd jakiś". Naraz zdał sobie sprawę, że w zamyśleniu zaszedł o jedną przecznicę za daleko. Skręcił. "Jest zakład naprawczy z synem komediantem. Jeśli to prawda. Bo ten dziennikarz uprawia co najmniej podwójny dyskurs. Potrójny, jeśli włączyć
Oczekiwał, że jej szum potężny przywoła bogactwo i dostojność Pomorza, a tymczasem rzeka straciła swe siły fantazjotwórcze. Spadkobierczyni, nieświadoma swych zamków królujących, swych spichrzów złotem pylących; już nie Pani. Pozostały jej funkcje służebne. <br>"Na łąki". Ale najpierw trzeba przejść przez miasteczko. Na szkolnym dziedzińcu bieganina. Ulice ożywione. Starsze kobiety na trotuarze, z torbą w ręku. Przed szeroką kamienicą ciężarówka firmowa. "Bank? Bo w bramie policjant. Urząd jakiś". Naraz zdał sobie sprawę, że w zamyśleniu zaszedł o jedną przecznicę za daleko. Skręcił. "Jest zakład naprawczy z synem komediantem. Jeśli to prawda. Bo ten dziennikarz uprawia co najmniej podwójny dyskurs. Potrójny, jeśli włączyć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego