Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
bytowania. Nie zdążyłem się rozejrzeć, gdy drzwi otworzyły się i do wnętrza wkroczyła magister inżynier od melioracji, Basia. Siadła na sąsiednim materacu.
- Jezus, Maria! - jęknąłem. - Gdzie Tereska?
- Poszła kupić coś do jedzenia. Jak pan się czuje?
Z trudem otwierałem zaklejone usta. Szumiało mi w głowie. Usiadłem na materacu i z trudem wciągnąłem spodnie.
- Jak ja tu trafiłem?!
- Przywlókł pana Didier. On tu mieszka obok. Mówił, że upił się pan z rozpaczy, on nie mógł na to patrzeć i przyprowadził pana do Tereski. Widzi pan, jaki okazał się nagle szlachetny. O mało razem nie spadliście ze schodów.
A więc przedstawiłem się Teresce
bytowania. Nie zdążyłem się rozejrzeć, gdy drzwi otworzyły się i do wnętrza wkroczyła magister inżynier od melioracji, Basia. Siadła na sąsiednim materacu.<br> - Jezus, Maria! - jęknąłem. - Gdzie Tereska?<br> - Poszła kupić coś do jedzenia. Jak pan się czuje?<br> Z trudem otwierałem zaklejone usta. Szumiało mi w głowie. Usiadłem na materacu i z trudem wciągnąłem spodnie.<br> - Jak ja tu trafiłem?!<br> - Przywlókł pana Didier. On tu mieszka obok. Mówił, że upił się pan z rozpaczy, on nie mógł na to patrzeć i przyprowadził pana do Tereski. Widzi pan, jaki okazał się nagle szlachetny. O mało razem nie spadliście ze schodów.<br> A więc przedstawiłem się Teresce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego