Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
i nie czuła już wrzodów, tylko płomień... i płakała ze szczęścia. Ach, Jadwiga, powiedz matce swojej, że ja ten obraz długie lata nosiłam w sercu jak truciznę. Gniewałam się, nie rozumiałam. A teraz rozumiem. Rozumiem, jak to jest, kiedy piękno już nie obchodzi. I rozumiem, że łóżko wdowy może być trumną. To jej powiedz ode mnie.
Usunęła dłoń, wstała, podeszła do okna. Jadwiga także wstała - bez słowa. Dzwonek zabrzmiał w przedpokoju, mężczyźni rzucili się ku drzwiom, otwierano, mówiono głośno i cicho na przemiany, zdejmowano z kogoś okrycie...
Na progu stanęła Marta.
11
To było w dziesiątą rocznicę śmierci Kazia. Po południu
i nie czuła już wrzodów, tylko płomień... i płakała ze szczęścia. Ach, Jadwiga, powiedz matce swojej, że ja ten obraz długie lata nosiłam w sercu jak truciznę. Gniewałam się, nie rozumiałam. A teraz rozumiem. Rozumiem, jak to jest, kiedy piękno już nie obchodzi. I rozumiem, że łóżko wdowy może być trumną. To jej powiedz ode mnie. <br>Usunęła dłoń, wstała, podeszła do okna. Jadwiga także wstała - bez słowa. Dzwonek zabrzmiał w przedpokoju, mężczyźni rzucili się ku drzwiom, otwierano, mówiono głośno i cicho na przemiany, zdejmowano z kogoś okrycie... <br>Na progu stanęła Marta. <br>11 <br>To było w dziesiątą rocznicę śmierci Kazia. Po południu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego