Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Miejsce dla kpiarzy
Rok powstania: 1967
zrobiło mi się markotno.

A mój wielce znakomity kolega powiedział z goryczą:

- Tak wygląda zachwalana przez ciebie piękna sztuka pisania listów! Nie,
mój drogi! Nie ma frajerów. Odtąd będę postępował tak jak cesarz Etiopii,
prezydent Hondurasu albo stary Citroen! Na mnie proszę nie liczyć.

Po tych słowach wyszedł bez pożegnania trzasnąwszy drzwiami.

I pomyśleć, że przez kilku naciągaczy takie szlachetne serce zamieniło
się w głaz. Szkoda!




URZĘDOWANIE
Referent poszedł rano do miasta
Do Kierownika, lecz go nie zastał,
Bowiem Kierownik poszedł do miasta
Do Inspektora, lecz go nie zastał,
Bowiem Inspektor poszedł do miasta
Do Naczelnika, lecz go nie zastał,
Bowiem
zrobiło mi się markotno.<br><br>A mój wielce znakomity kolega powiedział z goryczą:<br><br>- Tak wygląda zachwalana przez ciebie piękna sztuka pisania listów! Nie,<br>mój drogi! Nie ma frajerów. Odtąd będę postępował tak jak cesarz Etiopii,<br>prezydent Hondurasu albo stary Citroen! Na mnie proszę nie liczyć.<br><br>Po tych słowach wyszedł bez pożegnania trzasnąwszy drzwiami.<br><br>I pomyśleć, że przez kilku naciągaczy takie szlachetne serce zamieniło<br>się w głaz. Szkoda!&lt;/&gt;<br><br><br><br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;URZĘDOWANIE&lt;/&gt;<br>Referent poszedł rano do miasta<br>Do Kierownika, lecz go nie zastał,<br>Bowiem Kierownik poszedł do miasta<br>Do Inspektora, lecz go nie zastał,<br>Bowiem Inspektor poszedł do miasta<br>Do Naczelnika, lecz go nie zastał,<br>Bowiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego