Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 09.01
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Słyszy: - Doszłam do wniosku, że jest to konieczne.
Modrzejewski cały czas ma przy sobie telefon komórkowy. Nie dzwoni do żony, by jej nie martwić - jeden z oficerów UOP mówi, że jeszcze tego samego dnia zostanie wypuszczony. Dzwoni tylko do znajomego prawnika. Ten mówi: "Załatwiłem ci adwokata, ale nie jednego, a trzech, bo przed chwilą byłeś głównym bohaterem w "Wiadomościach".
Gdy prokurator słyszy, że o sprawie poinformowała już TVP, jest zmieszana. Przerywa przesłuchanie, prosi, by Modrzejewski wyszedł z pokoju, wykonuje telefony. Ok. 20.05 oświadcza, że kończy przesłuchanie, bo jest już późno i zwalnia do domu. Wzywa na następny dzień, choć Modrzejewski
Słyszy: - Doszłam do wniosku, że jest to konieczne.<br>&lt;name type="person"&gt;Modrzejewski&lt;/&gt; cały czas ma przy sobie telefon komórkowy. Nie dzwoni do żony, by jej nie martwić - jeden z oficerów &lt;name type="org"&gt;UOP&lt;/&gt; mówi, że jeszcze tego samego dnia zostanie wypuszczony. Dzwoni tylko do znajomego prawnika. Ten mówi: "Załatwiłem ci adwokata, ale nie jednego, a trzech, bo przed chwilą byłeś głównym bohaterem w "Wiadomościach".<br>Gdy prokurator słyszy, że o sprawie poinformowała już &lt;name type="org"&gt;TVP&lt;/&gt;, jest zmieszana. Przerywa przesłuchanie, prosi, by &lt;name type="person"&gt;Modrzejewski&lt;/&gt; wyszedł z pokoju, wykonuje telefony. Ok. 20.05 oświadcza, że kończy przesłuchanie, bo jest już późno i zwalnia do domu. Wzywa na następny dzień, choć &lt;name type="person"&gt;Modrzejewski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego